wtorek, 18 lipca 2023

Yakuza 0 - RECENZJA


Seria Yakuza swoją wielkością i ilością gier potrafi przytłoczyć nie jednego z nas, jednak gdy przejdziemy przez pierwszą fazę strachu i wejdziemy w jej świat zobaczymy tytuł ,który jest po prostu genialny. Dla osób nie znających serii najlepszym określeniem na nią jest beat-em up, gdzie tak naprawdę wszędzie przemawiają pięści, rowery, znaki lub inne przedmioty codziennego użytku znajdujące się na ulicach Kamurocho. A całość okraszona jest genialna fabuła, której każdy rozdział wciągnie nas bez reszty. Z reszta nie bez przyczyny całość przez wielu nazywana jest "telenowelą dla mężczyzn" i jak każda dobra opera mydlana ma swój początek tak i tutaj "Yakuza 0" jest właśnie miejscem gdzie powinniśmy zacząć naszą przygodę z nią.

Rozpoczynając grę piszemy się na ogromny i wciągający melodramat stworzony w tak znakomitym filmowym stylu ,że myślę że niejedna gra powinna brać Yakuze 0 za przykład. Bo czy to na dużym ekranie czy też w grach często nie ważne jest co powiesz ale w jaki sposób to zrobisz  i to tutaj mamy idealny tego przykład. Sposób przedstawienia fabuły, cut scenki, animacje czy też gra aktorów głosowych sprawia ,że czujemy się w centrum wydarzeń gdzie każda nawet najdrobniejsza rzecz i gest może mieć znaczenie.
Fakt czasem idzie się pogubić w ilości informacji ,którymi jesteśmy bombardowani bo przecież kto by spamiętał całą hierarchię rodzin ,które tworzą świat przestępczy wraz z imionami jednak nie jest to czymś co przeszkadza w odbiorze fabuły.
No właśnie fabuła, czyli najmocniejsza część Yakuzy 0.


Fabuła gry "Yakuza 0" osadzona w latach 80. XX wieku, w zabarwionym neonami i pełnym konfliktów kraju, przenosi nas w epokę rozkwitu japońskiej mafii - yakuzy i jest bez wątpienia jednym z najmocniejszych punktów tego tytułu. W grze przyjdzie nam na zmianę grać dwoma bohaterami - Kazumą Kiryu i Goro Majimą z czego ten pierwszy jest postacią główną a raczej główniejszą jeśli można to tak określić.

Kiryu, młody członek yakuzy, jest bohaterem o mocnych zasadach, niezachwianej sprawiedliwości i moralności ,która nie pozwala mu zabić. Jego spokojne spojrzenie skrywa głęboko ukrytą siłę, gotową stawić czoła przeciwnościom losu. Podążając jego śladami, doświadczamy wydarzeń ,które doprowadzą do wspaniałej transformacji w kogoś kto później znany już jest nam wszystkim jako "Dragon of Dojima". Tutaj jako zwykły nic nieznaczący na pierwszy rzut oka gangster zostaje wrobiony w morderstwo jednak zamiast udać się do więzienia rozpoczyna swoją podróż ku oczyszczeniu imienia i odnalezienia prawdziwego zabójcy co jak się okazuje nie tylko nie jest takie łatwe ale sprawia ,że cały jego świat zostaje przewrócony do góry nogami. Ta cała droga do odkupienia wraz z przemianą jest poprowadzona tak dobrze ,że każdy rozdział historii trzyma nas w napięciu i ciągle będzie nam jej mało. Nigdy nie myślałem ,że Yakuza będzie potrafiła wywołać u mnie aż tak ogromne emocje a tutaj prawie płakałem jak bóbr w takich momentach jak np. scena przed autem Kiryu i jego przyjaciela Nishki (Unikam spoilerów jednak ,kto dojdzie do tego punktu będzie dokładnie wiedział oco mi chodziło).



Z drugiej strony jest i on Goro Majima czyli znany z memów szaleniec, wariat czy tez po prostu "Mad Dog" a przynajmniej tak myślałem ,że tak będzie. Jednak w tej części widzimy jego kompletnie inne oblicze, w pewnym sensie spokojniejsze i bardziej wyrachowane.
Dowiadujemy się ,że jest on postacią o nieco bardziej skomplikowanej przeszłości niż mogłoby nam się wydawać. Jako były członek yakuzy, który utracił swoją pozycję, teraz próbuje odzyskać swoje miejsce w społeczności przestępczej poprzez prowadzenie lokalnego klubu i zdobycie odpowiedniej ilości środków pieniężnych. Jednak to wszystko zmienia się gdy dostaje zlecenie na zabicie człowieka o imieniu Makoto Makimura, gdzie to właśnie ma być jego nowa przepustka do wolności. 

W trakcie gry śledzimy rozwój fabuły, odkrywając kolejne warstwy intryg, spisków i niebezpieczeństw, które czyhają na naszych bohaterów. Kiryu zostaje wciągnięty w tajemnicę tzw. "Empty Lot" , który okazuje się kluczowym elementem dla różnych frakcji walczących o władzę. Ta zagadkowa działka nieruchomości staje się punktem centralnym gry, bo to ona stoi na przeszkodzie ukończenia planu rewitalizacji miasta, gdzie ten kto go ukończy będzie miał nie tylko ogromne wpływy ale i zyski bo przecież zawsze chodzi o pieniądze. Jak sie okazuje człowiek ,którego rzekomo zabił nasz bohater umarł właśnie na tym skrawku ziemi co jeszcze bardziej wiąże Kiryu z tym miejscem. Nie wdając sie w spoilery więcej o tym miejscu powiedzieć nie stety nie można bo każda kolejna wzmianka może uchylić rąbka tajemnicy i popsuć komuś rozgrywkę. Jednak z drugiej strony w miejscowości Sotenobori Majima odgrywa istotną rolę w zagmatwanej historii "Empty Lot". Jego determinacja i wewnętrzny konflikt popychają go do działania. To, co zaczyna się jako osobista misja Majimy, stopniowo wpływa na losy wielu postaci, tworząc napięcie i emocje na drodze do odkrycia prawdy.



Wraz z postępem fabuły, stajemy się coraz bardziej zainteresowani losami Kiryu i Majimy, czując na własnej skórze ich triumfy, porażki i rozwój charakterów. Gra wprowadza nas w pełne intryg i emocji światy tych dwóch bohaterów, odkrywając ich najgłębsze tajemnice i ukazując ich walkę o przetrwanie w brutalnym podziemnym świecie. Twórcy gry perfekcyjnie skonstruowali historię, która przyciąga uwagę gracza od pierwszych chwil i utrzymuje ją przez całą rozgrywkę. Dialogi są inteligentne, pełne napięcia i emocji, co sprawia, że wciąż chcemy dowiedzieć się, co wydarzy się dalej. Twórcy umiejętnie wykorzystują zwroty akcji i tajemnice, które trzymają graczy w napięciu do samego końca. Każdy wątek fabularny jest starannie rozwinięty, a ich połączenie tworzy spójną całość. Niezależnie od tego, czy jesteśmy świadkami dramatycznych konfrontacji czy też humorystycznych sytuacji, fabuła Yakuza 0 utrzymuje nasze zainteresowanie na najwyższym poziomie.

To co również jest na najwyższym poziomie to gameplay a mianowicie system walki gdzie nasze postacią mają trzy różne i unikalne dla siebie style walki ,które możemy zmieniać w przysłowiowym "locie" w zalezności od sytuacji w ,ktorej się znajdziemy. Nie ma co jednak ukrywać ,że najlepszą rzeczą w trakcie walki są tzw. "heat actions" czyli ataki specjalne ,które możemy wykonać po załadowaniu i późniejszym wykorzystaniu jednego z trzech niebieskich pasków pod naszym życiem (heat meters) dodatkowo gdy go uzuepłniamy stajemy się silniejsi, szybsi i po prostu lepsi jednak to schodzi na drugi plan gdy przy pomocy jedno klawisze możemy wykonac takie rzeczy jak: wzięcie roweru i wbicie go w przeciwnika ,który już leży na ziemi a potem dodatkowo skoczenie na niego, wzięcie gwoździ i włożenie ich wrogowi do ust a potem uderzenie go czy nawet podrzucenie i wbicie kogoś głową doł w asfalt. To są te elementy ,które nie tylko dają satysfakcje ale tez pokazują w jakim świecie jesteśmy i nadają mu ton. Z drugiej strony unikanie ataków, obrona i bardziej strategiczne podejście do walki też potrafi sprawić wiele przyjemności i zbudować napięcie szczególnie podczas walki z bossami gdzie nie możemy polegać na jednym klawiszu a bardziej szukać otwarcia i momentu do wyprowadzenia kombinacji.

Jedynym mankamentem całe systemu mogą być od czasu do czasu quick time eventy, czyli polecenia żeby w bardzo krótkim czasie wcisnąć odpowiedni przycisk na padzie. Przyznam sie ,że sam niejednokrotnie pominąłem czy źle wcisnąłem bo tak bardzo pochłonęło mnie klepanie wrogow ,że gdy się pojawiało w całym wirze walki nie potrafiłem się na nim skupić (podczas walki z bossami dodają one głębi i są lepiej umiejscowione niż podczas zwykłej rozgrywki).

Niejednokrotnie gdy sytuacja wyglądała źle, byłem otoczony przez wielu wrogów to zamiast się bać w głowie miałem cytat z Duke Nukem "przyszedłem żuć gume i kopać tyłki i nie mam już gumy...". I Kiryu i Majima spisują się świetnie i walka nimi to czysta przyjemność ale musze wspomnieć jeszcze o jednym minusie, może i bardzo małym ale pojawia się on praktycznie na końcu gry gdzie musimy pokonać "korytarze" a na ich końcach są wrogowie z bronią palną. Ja rozumiem ,że broń palna jest groźna i potrafi zadać ogromne obrażenia ale każde trafienie nas przewraca co skutkuje tym ,że gdy mamy dwoch wrogów strzelających na zmiane dobiegnięcie do nich staje się nie lada frustrującym zadaniem ,które zużyje jedną lub dwie buteleczki odnawiające życie.



 

Ponadto, świat przedstawiony w Yakuza 0 jest niezwykle szczegółowy i wiarygodny. Tokio lat 80. zostało odwzorowane z ogromną dbałością o detale. Podczas eksploracji miasta możemy dostrzec liczne sklepy, restauracje, kluby nocne i inne charakterystyczne miejsca, które tworzą autentyczną atmosferę miejskiego życia w tamtym okresie. Twórcy gry oddali również uwagę na detale dotyczące kultury japońskiej, takie jak tradycyjne ceremonie herbaciane, które można napotkać podczas interakcji z niektórymi postaciami. To wszystko sprawia, że świat Yakuza 0 staje się niezwykle realistyczny i pozwala nam wczuć się w atmosferę epoki, w której rozgrywa się akcja. Warto również zwrócić uwagę na oprawę audiowizualną gry, która jest na najwyższym poziomie. Muzyka doskonale oddaje klimat lat 80. i japońskiego podziemia. Zarówno oryginalna ścieżka dźwiękowa, jak i licencjonowane utwory z tamtej epoki, tworzą niesamowitą atmosferę i dodatkowo wciągają nas w świat gry. Nie mówie tutaj nawet o karaoke gdzie tyle razy zaśpiewałem "breaking the law" ,że teraz nie potrafie powiedzieć tego zwrotu bez głosu Kiryu w głowie.
Mówiąc o karaoke, to dobry moment by powiedzieć troche o rzeczach ,które możemy robić poza główną fabułą a jest ich naprawde sporo.
Chcesz pograć w baseball? prosze bardzo. Chcesz pograć w starsza gry Sega na automatach? Nie ma sprawy! A może lubisz automaty do gier gdzie wygraną są pluszaki? prosze bardzo! Albo wiem! Może chcesz podziemny krąg walk w stylu fight club? Też mamy! Praktycznie na każdym kroku jest co robić przez co całe miasto staje się żywe i nie zdziwcie się jak po paru godzinach nie będziecie potrzebować mapy tylko będziecie chodzić znając drogi i ulice na pamięć.


                

Całość obrazu gry dopełniają nam zadania poboczne ,ktorych humorystyczna natura i absurd sprawia ,że choć na chwilę możemy odetchnąć od poważnych problemów jakie nasi bohaterowie mają w zadaniu głównym. Szczerze dawno się tak nie ubawiłem jak na przykład podczas zadania w ,którym musimy niepostrzeżenie troche w stylu Solid Snake'a przejść koło kobiet by dostać się do automatu z prasą dla dorosłych i zakupić gazetke ,żeby dać ją chłopcu czy też podczas pomagania ulicznemu artyście by ten niepostrzeżenie mógł pójść do toalety na dwójkę albo też uczenie dominy jak ma być prawdziwą dominą co skutkują bardzo zabawną cut-scenką. Wymieniać tych zadań mógłbym jeszcze wiele ale lepiej samemu je przeżyć jednak to świadczy dużo o nich, bo skoro tyle z nich człowiek dalej pamięta to znaczy ,że na prawde są dobre.
Czymś co z jednej strony możemy zakwalifikować jako zadanie poboczne a z drugiej jako sposób na zarabianie pieniędzy (dzięki pieniądzą możemy odblokowywać umiejętność z drzewka i ulepszać naszą postać) są biznesy. Obaj bohaterowie w odpowiednim momencie fabularnym dostają opcje prowadzenia w przypadku Kiryu biura nieruchomości a Goro klubu dla mężczyzn. 
I jeśli opcja z Kiryu ma w sobie jakąś dodatkową fabułę gdzie musimy walczyć o terytoria z pięcioma bossami i modernizować budynki które kupimy tak klub prowadzony przez Majime jest po prostu nudny a dla wielu może nawet być wręcz niezrozumiały. Wielka szkoda bo jednak była to szansa na coś co doda jeszcze więcej do tego świata a tak jest to coś co większość pominie chyba ,że będzie chciała szybko zarobić. Oczywiście szybko to tez względne pojęcie jednak jest to szybciej niż poprzez walke na ulicy.

Podsumowując:
Yakuza 0 to gra, która stanowi prawdziwą perełkę w świecie gier. Jej wciągająca fabuła, znakomite postacie, różnorodność aktywności pobocznych, autentyczny świat przedstawiony i wysoki poziom wykonania sprawiają, że jest to produkcja godna najwyższych ocen. Dla fanów serii Yakuza jest to niezwykle satysfakcjonujące doświadczenie, a dla nowych graczy - wspaniały punkt wejścia w tę wyjątkową serię. Yakuza 0 z pewnością zostawi trwałe wrażenie i będzie wspominana jako jedna z lepszych gier w jaką zagraliśmy.

Plusy:
+ Grafika i wygląd miasta
+ Wciągająca fabuła pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji 
+ System walki i konfrontacje z bossami
+ Przywiązanie do detali
+ Zadania poboczne i aktywności

Minusy:
- Prowadzenie Klubu Majimy
- Quick time events

Moja Ocena: 9/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz