poniedziałek, 29 stycznia 2024

LIKE A DRAGON GAIDEN: The Man Who Erased His Name - RECENZJA GRY

 






W świecie gier wideo, gdzie odwaga do eksplorowania nowych koncepcji i historii jest kluczem do sukcesu, "Like a Dragon: Gaiden" staje na scenie z zapowiedzią śmiałego i ekscytującego rozdziału historii Kiryu z ukochanej serii Yakuza. Wydana z końcem 2023 roku,gra wydaje się być hołdem dla fanów serii, swego rodzaju wyjaśnieniem jak to się stało ,że ktoś kto powinien przecież być martwy nadal żyje.
"Like a Dragon: Gaiden" to nie tylko kolejna odsłona w serii ale to przede wszystkim uzupełnienie brakującego rozdziału w życiu naszego głównego bohatera ,którego od wyjścia poprzedniej części z Ichibanem w rolii głównej tak bardzo nam brakowało. Jednak czy to nie jest tylko tak na prawde granie na emocjach graczy lub też szybki skok na kasę? Czy gra faktycznie jest warta swojej ceny?


czwartek, 14 września 2023

Hogwarts Legacy (Recenzja Gry)

 



Ciężko jest znaleźć osobę ,która nigdy nie słyszała o uniwersum "Harry'ego Pottera". Na każdym kroku jesteśmy bombardowani czy to filmami czy też całymi działami gadżetów w sklepach. Jednak jeśli chodzi o same gry, to w większości nie były ani specjalnie pamiętne ani też wystarczająco dobre by zostać zapamiętanymi, a przynajmniej aż do teraz bo oto nadeszła gra ,która wrzuca nas do świata czarodziejów i uwierzcie mi nie będziecie chcieli z niego wyjść i mówie to z perspektywy kogos kto średnio przepada za "Potterem" mimo obejrzanych filmów czy tez przeczytanych książek.

 

wtorek, 18 lipca 2023

Yakuza 0 - RECENZJA


Seria Yakuza swoją wielkością i ilością gier potrafi przytłoczyć nie jednego z nas, jednak gdy przejdziemy przez pierwszą fazę strachu i wejdziemy w jej świat zobaczymy tytuł ,który jest po prostu genialny. Dla osób nie znających serii najlepszym określeniem na nią jest beat-em up, gdzie tak naprawdę wszędzie przemawiają pięści, rowery, znaki lub inne przedmioty codziennego użytku znajdujące się na ulicach Kamurocho. A całość okraszona jest genialna fabuła, której każdy rozdział wciągnie nas bez reszty. Z reszta nie bez przyczyny całość przez wielu nazywana jest "telenowelą dla mężczyzn" i jak każda dobra opera mydlana ma swój początek tak i tutaj "Yakuza 0" jest właśnie miejscem gdzie powinniśmy zacząć naszą przygodę z nią.

wtorek, 16 maja 2023

Dragon Quest VI: Realms of Revelation (Recenzja Gry)

 




Niełatwe życie bohatera między światami czyli recenzja Dragon Quest VI: Realms of Revelation i moje wejście w uniwersum.



    Serię Dragon Quest, zna lub chociaż o niej słyszał każdy gracz. W większości jest to zapewne dzięki 11 odsłonie serii ,która została wydana na tak na prawde wszystko na co można byłą ją wydać (3ds, switch, ps4 i xbox one) i była odebrana bardzo dobrze przez zachodnich graczy. Jednak jak łatwo się domyślic w rodzimej Japonii jest to tytuł na punkcie ,którego jest istne szaleństwo.
Mówiąc szczerze od samej gry przez ostatnie lata odbijałem się jak piłeczka pinpongowa prowadząc relacje w stylu love/hate z najnowszą odsłoną ,która za każdym podejściem porywała mnie na dzień a potem nie stety spadała z listy gier ogrywanych.
Czy wcześniej grałem w inne tytuły? Nie, stąd nigdy nie uważałem się za fana serii, jednak moje podejście na plus zmienił film “Dragon Quest:Your Story”, ktory obejrzałem z początkiem 2023 roku (jego recenzja kiedy indziej). To on sprawił ,że uznałem ,że warto dać szanse przysłowiowej smoczej wyprawie a jako ,że wręcz potrzebowałem zanużyć się w jakiegoś jRPGa uznałem ,że to jest ten moment. 

czwartek, 4 maja 2023

Moje podsumowanie 2022 - RavenCalledSnejku


Rok 2022 jest juz pomalu za nami, więc jak co roku o tej porze warto spojrzeć wstecz, cofnąć sie myslami do gier ,ktore ogralismy i zadac sobie pytanie czy to byl dla nas jako gracza dobry rok?
Mozemy mowic o tym co nas denerwowalo, jak to ciagle wszystko wychodzi dalej na stare konsole mimo ,ze od paru lat mamy kolejna generacje, o tym ze w sumie wszyscy proboja gonic za grafika i klatkami zapominajac troche o opowiedzeniu dobrej historii(tak wiem sa wyjatki jak np. GoW Ragnarok itd.) ale mysle ze zamiast robic caly esej o tym to powinnismy myslec o pozytywach. Bo na koniec dnia gry sa tym co daje nam radosc, pozwala odprezyc sie po ciezkim dniu, pomaga w trudnych chwilach i czasem służą jak terapia. To ostatnie albo raczej dwa ostatnie widzialem w tym roku najczesciej wsrod osob wokol mnie co bylo dosc ciekawym doswiadczeniem, nie powiem.

Ale jaki byl ten rok dla mnie? Dla mnie pod względem gier był troche jak rollercoaster, od tytulow świetnych po takie ,które chciałbym zapomnieć, w górę i w dół, od konsoli do konsoli i choć może nie ograłem tyle gier ile chciałem a back-catalog zamiast się zmniejszyć to się powiększył to nie moge byc zawiedziony.
Patrząc na czas jaki spędziłem na konsolach to zdecydowanie w tym roku najmniej spędziłem o dziwo na Nintendo Switch, wiem wiem, było kilka świetnych premier jednak jakoś ich “nie czułem”, chyba gdzieś hype nintendo mi zanikł, niby nowe pokemony a jednak czułem ,że meh kiedyś ogram nie mam chęci.
Więcej czasu spedziłem na starym poczciwym 3dsie czy też na PSP, czy to ze wzgledu na przeprowadzke czy też chęć powrotu do gier sprzed lat.
Nasuwa sie pytanie, a co z Sony i Microsoftem? Zdecydowanie  do premiery Elden Ringa moje stare poczciwe ps4 dominowało w domu jednak z czasem i kupnem series x (przesiadka z xbox one, gdzie po prostu miałem wieksza kolekcje gier) sprawiła że ps4 ustapilo.

W zeszłym roku zrobiłem podsumowanie miesiac po miesiacu z lista gier ktore ogralem/przeszedlem i tak tez bedzie w tym jednak uznalem ze najpierw warto ocenic gry w pewnych kategoriach których lista prezentuje sie nastepujaca:

- Najlepsza gra jaka ukonczylem w tym roku
- Najlepsza fabula
- Najlepsza grafika
- Najlepsza muzyka
- Najlepsza gra z tego roku
- Najgorsza gra jaka przeszedlem w tym roku
- Najgorsza polecona gra
- Najwieksze zaskoczenie


Najlepsza gra nie tylko wydana w tym roku ale tez taka ktora przeszedlem jest…, wybaczcie fani God of War ale jest nia Elden Ring, po prostu.
Od premiery az przez miesiac gralem w nia non stop, czulem sie uzalezniony, musialem sprawdzac buildy, patrzec czy czegos nie ominalem, odkryc kazdego questa kazdy zakamarek krainy danej nam przez FromSoftware. Dawno, mysle od momentu ukonczenia Tales of Arise tak nie mialem, ze codziennie chce wiecej, wiecej i wiecej.
Jest to gra ktora sie kocha albo nienawidzi a ja ja pokochalem az chyba za bardzo bo potem mialem problem by znalezc cokolwiek co mnie wciagnie tak samo i dalej nie znalazlem w sumie czegos takiego (Ishin patrze w twoja strone i czekam az tak mi zrobisz za rok).
Bez apelacyjne, 10/10 w kazdej skali. Gra Roku. Mistrzostwo.


Najlepsza fabula, to zdecydowanie Lost Judgment, i kazdy kto gral czuje ze powie to samo (mowie o glownym watku fabularnym). Pomysl na tak zawila i skomplikowana zagadke wymaga docenienia, a ilosc plot twistow po drodze sprawia ze przechodzenie gry za pierwszym razem jest jak najlepszy film ktorego nie mamy dosyc. Nawet gdy myslimy ze juz wiemy kto stoi za morderstwem i jakie mial motwy gra udowadnia nam ze wcale tak nie jest. Murder mystery w znakomitym wydaniu z najlepszym prawnikiem i detektywem Yagamim w roli glownej. Cokolwiek bym wiecej powiedzial bedzie juz spoilerem, jest to must play.

Najlepsza grafika.
No wlasnie, najlepsza grafika, czyli kategoria ktora az tak dla mnie wazna nie jest a przynajmniej tak lubie sobie powtarzac, historia i gameplay ponad grafike ale nie ukrywajmy jestesmy wzrokowcami, gdy gra wyglada pieknie jestesmy w stanie przymknac oko na inne niedociagniecia. W tej kategori dla mnie w tym roku wygrywa “Plague Tale song of innocent” (Dalbym pewnie requiem ale odkad zainstalowalem na premiere to jeszcze nie odpalilem, wiec nie moge tutaj umiescic lub GoW Ragnarok ktorego dalej nie odpalilem).
Gra zrobila na mnie ogromne wrazenie i mimo ze znajda sie lepsze graficznie tutaj grafika wspolgra z gameplayem tak dobrze ze musiala sie znalezc. Jest tutaj jakas harmonia miedzy wszystkim.
Moze jestem prostym czlowiekiem, ale to byla jedyna gra w tym roku gdzie podczas rozgrywki zatrzymywalem sie by podziwia tekstury, detale. A skoro tak robilem, to znaczy ze w pelni zasluguje dla mnie na to miejsce.

Najlepsza sciezka dzwiekowa jak dla mnie z listy gier na ten rok trafia do Lost Judgment, ale Cyberpunk 2077 jest tuz za nim. Sam opening w LJ sprawia ze chcemy isc, kopac tylki i rozwiazywac zagadki kryminalne a jednoczesnie nastawia nas na to ze odkrywanie prawdy nie zawsze bedzie proste. OST odtworzylem nawet nie chce myslec jak wiele razy w tym roku, czy to idac przez miasto czy sprzatajac mieszkanie.
Dla mnie zdecydowanie sztos!

Najgorsza polecona gra, to kategoria o ktorej nie myslalem wczesniej ale im dluzej rozmawiam ze znajomymi i slucham ich polecen tym bardziej mysle ze jest to kategoria potrzebna. Nie ukrywam, czuje ze coraz czesciej mamy problem ze zrozumieniem ze ktos moze lubic cos innego od nas, ze mozemy miec inne gusta lub tez nie widziec przez rozowe okulary fanboyostwa czy to serii czy danej konsoli. (Musze kiedys napisac caly esej o tym bo co roku materialu na to mi sie zbiera coraz to wiecej). Czesto polecajki sa fajne ale ostatnio staja sie nachalne, na zasadzie musisz zagrac bo ja ja lubie i nie waz sie krytykowac. W tym roku najgorsza polecona gra dla mnie bedzie “Scarlet Nexus”.
Po ciaglym namawaniu mnie na ta gre w koncu peklem i zainstalowalem najpierw w wersji na ps4 gdzie odbilem sie kompletnie po godzinie rozgrywki. Niby wszystko jest na pierwszy rzut oka jak powinno, RPG w klimacie anime z na pierwszy rzut oka fajna fabula, jednak nie potrafilem przejsc dalej niz godzina.
Po sluchaniu przez kolejne dwa miesiace ze sie nie znam, ze to gra roku dla tej grupy znajomych uznalem ok, jest w gamepassie zainstaluje, otworze energetyki i przebrne bo moze faktycznie jest dobra.
Patrzac na napisy koncow czulem ze moglem spozytkowac ten czas lepiej, walki powtarzalne, wrogowie ciagle tacy sami, fabula gdzies tam istnieje i ma swoje momenty jednak jako calosc po prostu nie wspolgra. Pamietam, powiedzialem tym znajomym ze takie ok 5/10 jak faktycznie nie ma sie w co grac i jest sie znudzonym to do teraz slucham ze sie nie znam bo gra jest sztos (ale z drugiej strony to ludzie ,ktorzy po 45 minutach Elden Ringa juz wiecej go nie wlaczyli uznajac go za crapa xD Musialem to dodac bo to pokazuje jak rozni jestesmy i ja im takich wywodow o Elden nie robilem jak oni mi o Scarlet Nexus)

Pora na najgorsza gre jaka ukonczylem w tym roku a jest nia Cyberpunk 2077. Zanim mnie zlinczujecie za to, moja recenzja znajduje sie “tutaj” gdzie bardziej szczegolowo argumentuje moja decyzje. Pomijajac bugi ktorych uswiadczylem sporo mimo grania na next-genie, gra po prostu nie miala tego czegos, czuc bylo ze to jeszcze nie byl jej czas. Fabula tez wcale nie byla tak mocnym elementem jak myslalem ze bedzie, brakowalo mi tego czegos, tego co sprawi ze bede w Night City chcial byc przez setki godzin. Nawet po wyjsciu patcha z rzeczami z Edgerunners i pograniu troche nic sie nie zmienilo. Moze za pare lat wroce, ogram calosc od nowa.

Zakonczmy wszystko najwiekszym tegorocznym zaskoczeniem dla mnie, za ktore musze podziekowac Artvellachowi bo gdyby nie on pewnie bym tej gry nigdy nie kupil, nie odpalil i nie zachwycil sie jej swiatem. Mowie tutaj o Fire Emblem: Three Houses na konsole nintendo switch.
Przeprowadzalem sie i potrzebowalem czegos lekkiego, czegos co sprawi mi fun ale tez kaze pomyslec i tak oto stalem sie wirtualnym nauczycielem, wzorem dla podopiecznych ktorzy wraz ze mna szli do walki. Na prawde nie myslalem ze polaczenie wlasnie spokojnego slice of life wraz ze strategia turowa tak dobrze zadziala. Zrzylem sie z kazda z postaci do tego stopnia ze faktycznie obchodzily mnie ich losy, co ostatnimi czasy nie jest latwym osiagnieciem.
Dodatkowo rozplanowywanie bitew, bycie dowodca i ogolna estetyka wszystkiego jest tak swietnie wykonana ze gdyby nie Elden Ring to byla by moja gra roku, zdecydowanie.


Mój rok miesiac po miesiacu ;)

STYCZEN:
- uncharted 4 kres zlodziei

- final fantasy remake
- dark souls 3

Luty
Elden Ring

Marzec-
scarlet nexus

Kwiecien:
Plague tale song of innocence
Madden nfl 22

Maj:
A way out
diablo 3


Czerwiec:
Jojo


Lipiec
lost judgment
Cyberpunk 2077

Sierpien
PSP Tekken
PSP Metal Slug Collection

wrzesien
fire emblem three houses
pokemon sun

pazdziernik:
Hellblade
MGS Acid 2

Listopad:
bloodborne
Dragon quest 11

Grudzien:
Code Vein
Wiedzmin 3 Next Gen Patch

Ryse: son of rome


Patrzac na ta liste moge powiedziec ze nie mialem az tyle czasu na granie ile bym chcial oraz ze dalej zostaje mi sporo tytulow na ktore nie tylko czekam ale tez ktore chce ograc w 2023. I tego sobie wlasnie rzycze chyba, czasu na gry i nie zatracenia radosci ktora z nich plynie bo tak latwo popasc w rytune.


czwartek, 2 lutego 2023

Code Vein -  Czyli Dark Souls Anime (Recenzja Gry)

 



Jeśli miałbym przedstawić w jednym zdaniu czym jest Code Vein to powiedziałbym “Dobry Souls-like w stylu Anime”. I tutaj mógłbym zakończyć całą recenzje jednak Code Vein mimo wszystko stara się chociaż troche wyrożnic, zrobić kilka rzeczy inaczej takich jak post-apokaliptyczny świat do ,którego jesteśmy wrzuceni, sposób narracji oraz fabuła rodem z anime czy też fakt ,że dostajemy do naszej dyspozycji kompana przez co nigdy nie walczymy sami.
Te wszystkie elementy sprawiają ,że jednak tytuł ma wystarczająco swojego własnego “ja” by go spróbować i wejść do świata frustracji.
Tak, powiedziałem frustracji bo gry Soulslike takie właśnie są, niech pierwszy rzuci kamień ten kto nie chciał cisnąć padem przez okno grając np. w Elden Ringa (godskin duo dalej cie nienawidze).




Jeden za wszystkich i wszyscy za jednego


Jak przystało na grę w stylu anime Code Vein zdecydowanie posiada fabułę wystarczająco ciekawą by wejść z ciekawością jak im pewną dozą lęku przed nieznanym w ten brutalny post-apokaliptyczny świat.
Dodatkową zachętą jeszcze przed pierwszym pojawieniem się nas w tym świecie jest kreator postaci, może nie tak rozbudowanych jak w Simsach ale wystarczający by móc stworzyć postać ,która zwiększy naszą imersje co dla niektórych graczy w tym też dla mnie jest ważnym elementem.
Gdy już mamy naszego protagonistę gotowego, zostajemy wrzuceni i budzimy się w świecie post-apo (który miejscami przypomina lokacje z takich gier jak Scarlet Nexus) gdzie jesteśmy nieumarłym upiorem (z ang. Undead Revenant) ,który nie tylko żywi się krwią ale jako jedyny potrafi przywracać do życia drzewa dające nam ją. Bo przecież nie mogło zabraknąć w takim świecie surowca ,który się kończy ale my jako super protag jesteśmy jego zbawieniem prawda?
Całość fabuły zajmie nam około 28-31 godzin, a sposób jej prowadzenia mimo że momentami jest dziwny i balansuje na granicy śmieszności potrafi wciągnąć.
Szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę fakt ,że od początku pojawiają się dość ciekawe tajemnice oraz sekrety tego świata ,które w miarę gry zostają nam ujawnione, więc innymi słowy aż chce się wiedzieć co jest dalej.
Dla niektórych problemem może być fakt, że czasami idzie zgubić się w gameplayu i zapomnieć ,że fabyła istnieje. Podczas biegania po lokacjach, odkrywaniu każdego skrawka mapy i zabijaniu pozostałych nieumarłych możemy wsiąknąć tak ,że gdy już dotrzemy do bossa ,który najczęściej lokacje kończy nie pamiętamy w sumie o co nam chodziło. Ja osobiście miałem tak tylko jeden raz ale byłem tak skupiony na eksploracji i farmieniu przed bossem z ,którym sie męczyłem ,że uznałem ,że mnie w tym momencie fabuła nie obchodzi a zabicie tego jednego wrednego bossa. (celowo nie pisze imienia by uniknąć spoilerów)
Ale no właśnie czy to źle ,że możemy się czasem tak skupić na czystej grze? Myślę ,że nie a gdy zapomnimy co robimy zawsze są nasi kompani ,którzy chętnie nam przypomną.





Zweihander i do przodu?

Jeśli już jesteśmy przy gameplayu to jest to dobra pora by wspomnieć o systemie walki, który w każdej grze typu souls-like jest bardzo ważny i gdy jest źle wykonany to nieważne jaka była by dobra historia po prostu źle nam się gra.
W Code Vein na szczęście tego problemu nie ma i gracze gier od FromSoftware odnajdą się tutaj jak we własnym domu. Brnąć przez kolejnych wrogów musimy uważać, patrzeć na naszą staminę ale też i możemy przebiec obok nich.
W odróżnieniu od Soulsów tutaj mamy system "Gift" czyli darów ,które możemy zmieniać w locie, innymi słowy nie mamy jednej klasy postaci do ,której jesteśmy przypisani za to możemy zmieniać ją kiedy chcemy, co sprawia ,że nasze statystyki również się zmieniają.
Tak dokładnie, tutaj nie rozdzielamy punktów po każdym poziomie ,który osiągamy; gra robi to automatycznie i dostosowuje je do "daru" ,który wybraliśmy lub na jaki zmienimy.
To sprawia ,że podczas jednej walki możemy wchodząc w nią być postacią walczącą na dystans używającą karabinu, a gdy sytuacja się zmienić ubrać dar berserkera i niezawodny "zweihander" (jedna z, jeśli nie najlepsza broń) i dokończyć walkę w staromodnym zwarciu twarzą w twarz.
Dodatkowo każdy dar ma również swój zestaw umiejętności ,które możemy zmieniać, rozbudowywać, wzmacniać a więc robić co chcemy i podejść do każdej walki jak chcemy.
Świetnie brzmi to na papierze prawda? W praktyce czuje ,że my lubimy być przywiązani do jednej klasy i większość moich znajomych w tym też ja kończyliśmy grę używając maksymalnie dwóch trzech, skrojonych pod danego bossa. Mimo iż próbowałem bawić się darami, to zawsze wracałem do tych trzech sprawdzonych i szedłem do przodu, czy jest to minus? Myślę ,że nie bo dobrze jest mieć wybór mimo wszystko.





We dwoje zawsze raźniej


Szaleć i zabijać wrogów nie musimy w Code Vein sami, mamy do dyspozycji partnerów ,którzy nam w tym pomogą.
Jest to zdecydowanie jedna z tych rzeczy ,która potrafi wyróżnić tytuł spośród innych.
Partnerzy są to postacie kontrolowane przez AI ,które biegają z nami i jak sama nazwa mówi są naszymi towarzyszami i pomocą w zabijaniu oraz i leczeniu nas gdy tego potrzebujemy.
Do dyspozycji mamy kilka takich postaci, z których każda jest postacią fabularną więc tym samym mamy ich coraz więcej do dyspozycji w miarę przechodzenia gry.
Werbować możemy ich w naszej bazie głównej, po podejściu i poproszeniu ich oto. Dodatkowo możemy im dawać prezenty co z początku wydaje się bez sensowną stratą czasu jednak później dają nam oni nowe dary, bronie itd.
Jednak prawda jest taka ponad dziewięćdziesiąt procent z graczy użyje ich jako mięsa armatniego lub czegoś co na chwile zatrzyma przeciwnika byśmy sami mogli go wykończyć.
Mega miłym zaskoczeniem dla mnie było to ,że partnerem może być nasz znajomy, no właśnie możemy grać online i nawzajem sobie pomagać. Wtedy zamiast partnera AI na jego miejsce wskakuje nasz przyjaciel. Wprowadzenie tego typu trybu online co-op jest na prawdę świetne szczególnie gdy mamy znajomych na np. discordzie z którymi chcemy sobie pograć i zrelaksować się wieczorem.
A co jeśli nie mamy znajomych i nie chcemy mieć kompana AI bo nam przeszkadza? Możemy po prostu użyć zwykłego online matchmatching i grać z randomami lub zostawić naszego AI partnera w bazie i w świat iść samemu jako samotny wilk lub wilczyca, więc wilk syty a owca cała chociaż na pewno jest to zawyżenie sobie poziomu trudności.




Słowem podsumowania

Code Vein na pewno jest czymś co sprawi radość fanom soulsów, którzy na chwilę chcą spróbować czegoś innego, ale też zachęci nowych graczy do zanurzenia się w ten gatunek gier i spróbowania kolejnych tytułów.
Czy jest on pozbawiony wad? Oczywiście nie, lokacja Katedra dalej śni mi się po nocach czy też ustawienie przeciwników na wąskich mostach gdzie wiadomo ,że się spadnie.
Nowe pomysły są miły powiewem świeżości jednak czuć nie wykorzystany potencjał szczególnie przy zmianach klasy postaci, czy też kompan AI ,który mimo wszystko momentami zachowuje się tak ,że zastanawiałem się po co nam on w tej grze.
Jednak dalej twierdze ,że gra jest warta sprawdzenia, ogrania i zobaczenia tych nowych rozwiązań i ciekawie zrobionych lokacji ,które na pewno zapadną nam w pamięć.



MOJA OCENA: 7.5/10

środa, 7 grudnia 2022

Cyberpunk 2077 (PC/PS4/PS5/NS/XS/XOne) - Night City w rytmie Johnniego

 



RECENZJA - Cyberpunk 2077

Czy jest napewno taki zły i niegrywalny jak go malują?

O grze Cyberpunk 2077 słyszał chyba każdy na świecie, a przynajmniej każdy gracz.
Nie trzeba bło śledzić świata gier by najpierw widzieć cały hype jaki tytuł stworzył wokół siebie i potem jego rycły upadek.
Jednak to co wydarzyło się z premierą, całą kontrowersje czy też stan w jakim została wypuszczona zostawmy na chwilę za nami.
Minęły już prawie dwa lata od premiery, CD Projekt Red wydał sporą ilość patchy więc czy teraz jest to gra ,która jest warta uwagi czy jednak dalej powinniśmy ją omijać szerokim łukiem.

/ Grę w całości ogrywałem na konsoli Xbox Series X (Patch 1.52). Nie sprawdzałem gry na starszej generacji. /